poniedziałek, 9 marca 2015

Chennai Express (2013) - kolorowa podróż przez Indie



gatunek: akcja, komedia
reżyseria: Rohit Shetty
kraj: Indie
język: hindi, tamilski, angielski
czas trwania: 2 godz. 22 min
data premiery: 28 września 2013
muzyka: Vishal-Shekhar
obsada: Deepika Paudkone, Shah Rukh Khan, Satyaraj, Nikitin Dheer, 
występy gościnne: Priyamani 



Czterdziestoletni Rahul Mithaiwala mieszka w Mumbaju. Gdy umiera jego dziadek, który zastępował mu rodziców babcia Rahula wysyła chłopaka na południe Indii, by ten spełnił ostatnie życzenie zmarłego dziadka - wysypał jego prochy do wód Rameswaramu. Jednak ten ma inne plany - chce wyjechać z przyjaciółmi na Goa. Postanawia więc oszukać babcię. Kupuje bilet na pierwszy pociąg na południe. Gdy na końcu swej podróży zapomina zabrać urnę z pociągu, wraca po nią i od tego czasu wszystko się komplikuje. Rahul  nie zdąża wysiąść i wyrusza w podróż na drugi koniec kraju pociągiem Chennai Express. Towarzyszą mu piękna Tamilka Meenamma i jej czterech kuzynów.



,,Chennai Express'' to jeden z nielicznych indyjskich filmów, które mogłabym oglądać więcej niż kilka razy. Dlaczego? Ten film to mój ulubiony gatunek - kino akcji i lekka komedia, do tego dużo świetnej muzyki, kolorowa podróż przez Indie i oczywiście nieodłączny element - wątek miłosny. Ten film po prostu mnie oczarował!


W filmie oczywiście nie zabrakło nawiązań do innych produkcji króla, co sprawiło, że gdy o tym usłyszałam już było pewne, że nie ma opcji, by odkładać ten film na później. Takie elementy kina, czyli owe nawiązania, działają na mnie jak magnes. Wydaje mi się, że indyjscy filmowcy również lubią takie rozwiązania, by przyciągnąć więcej widzów. I faktycznie - w tym przypadku im się udaje:


- na początku filmu, gdy nasz bohater zamierza wysiąść z pociągu zauważa biegnącą Meenę po czym pomaga wejść dziewczynie do ruszającego pociągu (tak samo jak w Żonie dla zuchwałych). Mało tego - w tle możemy usłyszeć piosenkę z DDLJ - Tujhay Dekha To Yeh Jaana.

- Rahul - tak, w Chennai Express też ma na imię Rahul - i Meena rozmawiają w pociągu poprzez śpiewanie piosenek hindi. Są to przeróbki utworów z innych filmów.


W filmie pojawia się też mnóstwo zabawnych dialogów i sytuacji, co jest ważne na przykład dla mnie. Gdy chcę obejrzeć daną produkcję - szukam recenzji dobrych bloggerów i kinomanów. Bo kto będzie chciał oglądać film ze słabymi dialogami i nudnym rozwojem wydarzeń, o ile coś akurat się dzieje. Nieliczni...
Dlatego aby zachęcić fanów, którzy jeszcze ,,Chennai Express'' nie widzieli - pod tym postem umieszczam kilka dialogów i monologów z filmu, które mi się spodobały.



,,Chennai Express'' zaskoczył mnie też pozytywnie pod względem występu gościnnego tamilskiej aktorki - Priyamani, którą bardzo lubię, za co dodatkowy plus dla filmu. (Priyamani pojawia się jako tancerka w piosence ,,One Two Three Four'')


Idealny film na nudę. U mnie zyskuje najwyższe noty, mimo iż nie jest zbyt wiarygodny. Ale kto powiedział, że taki ma być? Kino indyjskie to przede wszystkim rozrywka, a tutaj ją znalazłam. Jeżeli wy też macie ochotę na wesołą podróż z duetem SRK & Deepika, to jest strzał w dziesiątkę :)



Dialogi z filmu:

Meena i Rahul śpiewają w pociągu :)
Rahul: Kiedy cię zobaczyłem, zrozumiałem moja kochana, że miłość jest szalona.
A teraz gdziekolwiek pójdę...
Meena: Co sprawiło, że pomyślałeś, że nie umiem hindi? Ci ludzie, którym pomogłeś są tutaj by mnie porwać.
Rahul: Porwać?
Meena: Jestem w wielkich tarapatach! Tak więc, czy mógłbyś mi pomóc? Bo oni nic nie podejrzewają. Więc rozmawiaj ze mną przez piosenki.
Rahul: Więc wybacz mi, że cię skrzywdziłem. Nie wiedziałem, że znasz hindi. Od teraz zrobię co tylko zechcesz. Bo popełniłem błąd  i powinienem za niego zapłacić!
Cześć!
...
Nie martw się!
Jestem tutaj!
Meena: Tak więc leć, leć! Leć do toalety! Tak więc leć, leć! Leć do toalety!
Rahul: Toaleta...
Ale czemu wysyłasz mnie do toalety? Co masz zamiar zrobić, powiedz mi.
Meena: Niech cię!
Użyję twojego telefonu aby gdzieś zadzwonić! Poinformuję moich przyjaciół. Toaleta, toaleta, leć do toalety! Leć do toalety! Leć!


Rahul: Dość! Tego już za wiele!
Tak mnie żeśta wkurzyli że usiądę! Nie myślcie sobie, że jeśli usiadłem to nie będę w stanie znów wstać!
I nie myślcie sobie, że jeśli wstałem to nie będę w stanie znów usiąść!
Wybaczam wam też tą komórkę! Jeśli zechcę to sę kupię całą firmę komórkową! 4G, 5G, mam dużo pieniędzy! Wy biedacy!
Dobrze?


- Meenamma. Ten policjant zamiast mi pomóc to...
- Od tego miejsca zaczyna się panowanie mojego ojca. Policjanci są tutaj bezradni.
- Co? Co to znaczy?
-To znaczy, że nikt nie może tej czwórce niczego zrobić.
- I znaczy to też, że mi  mogą zrobić wszystko?
- Ta.
- Mogę nawet stracić tu życie?
-Ta.
- Jakie tata?! Wiesz, że nigdy nie powinno się mówić umierającemu, że zaraz umrze? Daj mi przynajmniej jakąś fałszywą  nadzieję, że uda mi się przeżyć.
- Ok. Przeżyjesz.  Lepiej ci?
- "Lepiej ci?" Jak widać moje prochy też zostaną zmyte.


- A więc ty jesteś tym Rahulem?
- Tak, a jak się domyśliłeś?
- Taka praca policjanta by  umieć identyfikować zwłoki.
-  Zwłoki? Ale ja nadal...
- Prędzej czy później nimi będziesz.


- Gdzie płynie ta łódź?
- Na Sri Lankę.
- Sri Lankę?! Dlaczego?
- Po benzynę.
- Oszalałeś? Płyniesz na Sri Lankę po benzynę?
- Płyniemy tam by przemycić benzynę.
- Przemyt?! Ale to jest niezgodne z prawem!
- Wszystko jest zgodne z prawem  jeśli chodzi o przetrwanie. Jeśli złapie nas policja Sri  Lanki to pójdziemy tam siedzieć. A jeśli złapie nas indyjska policja  to pójdziemy siedzieć tutaj. A jeśli policja nas nie złapie, to wszystko jest dobrze! Benzyna jest dobra!


Rahul: Bardzo dobrze, proszę pana. Złapaliście ich i aresztowaliście.
Policjant: Jesteś pierwszym przemytnikiem, który jest szczęśliwy z aresztowania.


- Niech nikt nie podchodzi, bo... potnę się!
- Ok, śmiało. No dalej.


- Cholera!
- Co się stało? Popsuł się samochód?
- Nie, kto ci tak powiedział?
- To skąd ten dym?
- Dym? To tylko samochód pali papierosy. A wiesz dlaczego wysiadłem? Pomyślałem sobie, że poczekam  tu na Tangaballiego. Bo kiedy przyjedzie, to we trójkę się w coś pobawimy. Nie widzisz!? Samochód twojego ojca jest w jeszcze  gorszym stanie niż twój hindi!
-To ty go popsułeś!
- To grzech nazywać to coś samochodem!
- Ten samochód uratował ci życie.
- To nie samochód, to wrak!


- Wiem jak to jest nie mieć matki.
- Dlaczego? Twoja matka też...?
- Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Miałem wtedy osiem lat.
- I od tamtej pory jesteś sam?  Przykro mi.
- Nie. Nie musi ci być przykro.Właściwie nigdy tak naprawdę nie brakowało mi rodziców, bo moi dziadkowie zajęli ich miejsce, zwłaszcza dziadek.Zawsze był szczęśliwy, kiedy ja byłem szczęśliwy. Nie mógł beze mnie żyć. Rahul to, Rahul tamto. Zawsze dla mnie żył. Mój dziadek.
-  Ale i tak przeżyć 50 lat bez rodziców nie jest łatwą rzeczą.
- Tak Meenamma, to trudne, ale... 50 lat?
- Tak.
- Czy ja wyglądam jakbym miał 50 lat?
- A co? Nie masz 50-ciu lat? Nie mów! Jesteś jeszcze starszy?
- Rozumiem. Żałosny, oklepany żart.


- Meenamma, gdzie jest ta świątynia?
- Dotrzemy do niej po pokonaniu 300-stu stopni.
- Trzystu? Po setce to ja już dojdę do nieba!
- Co się stało? Gdzie podziała się ta siła zwykłego człowieka?
- Meenamma, proszę!
- Wiem, że upuścisz mnie już po 50-ciu stopniach.
- Nigdy! Nie lekceważ zwykłości siły człowieka. To znaczy siły zwykłego człowieka.


Menna i Rahul chcą wykiwać Tangaballiego i rozmawiają ze sobą przez piosenki:
Rahul: Rozegrałem taką grę, że oszukałem przeciwnika i teraz as jest w moich rękach! Aby cię uratować... Hey!
użyłem podstępu!
Meena: Więc taka była twoja strategia? Od kiedy stałeś się taki dzielny żeby mnie bronić?
Rahul: Meena! Proszek do prania, Meena!
Meena: Co?
Rahul: Nieważne jaki jestem zły, to i tak jestem człowiekiem. I pomyślałem, że muszę ci pomóc! I w końcu zrozumiałaś co do ciebie mówię! Meena!
Meena: Podnieś sierp, który jest dokładnie przed tobą, a który jest wetknięty obok Tangaballiego!
Rahul: Tak! Podniosę go!
Tangaballi: Rozumiem miłość mojej pani! Myślicie, że nic nie rozumiem więc robicie ze mnie durnia!
Meena i Rahul: Tangaballi śpiewa w hindi?
Tangaballi: Tak!
Balli Balli, jestem Tangaballi! Znam wasz plan.
Rahul: To znaczy?
Tangaballi: I teraz macie przechlapane! Nie będziecie już więcej śpiewać! A ty pożegnasz się z tym  światem tańcząc disco!




Miłego oglądania ;)

1 komentarz: